Cholera - samochod...
Komentarze: 1
No super. Po prostu swietnie... Rozwalilem 'tesciowi' samochod... :/ Hym... Moze nie zauwazy tego gigantycznego wniecenia na masce? Tak, co ja mowie? Jasne, ze zauwazy! Przeciez zawsze, gdy oddaje mu samochod obchodzi go z piec razy dookola... On ten samochod wrecz ubustwia...
Eh, mam nadzieje, ze smierc bedzie szybka i bezbolesna.
A moze powiem mu, ze to Biszkopt upuscil swoja pileczke na maske samochodu? Taak, bardzo wiarygodne... :/
Za godzine 'tesc' przyjdzie po samochod...
Pokoj mej duszy.
Amen.
Dodaj komentarz